Autor |
Wiadomość |
Gilu |
Wysłany: Pią 22:19, 06 Paź 2006 Temat postu: |
|
no ale philips, my w jeden miesiąc tak przyjebali na ciężarach że przez 3 miesiące tyle nie dożuciliśmy, a to strasznie wykańcza...
ale teraz opracowywujemy new plan |
|
philips |
Wysłany: Czw 22:19, 05 Paź 2006 Temat postu: |
|
chyba niewymiekacie chlopcy na samym poczatku sezonu?? :> (ale sie latwo gada jak sie tylko plaszczy leniwe dupsko) |
|
Gilu |
Wysłany: Wto 17:05, 26 Wrz 2006 Temat postu: |
|
5 dni jak narazie to było genialne rozwiązanie, ale w chwili obecnej naprawde jest ciężko wydusić z siebie siły w ostatnim dniu, tj. sobota... dlatego też jestem (przynajmniej narazie) za 4 dniowym planem treningowym...
PZDR dla RECIOKÓW (damy rade) |
|
Cwirek_85 |
Wysłany: Wto 16:47, 26 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Też bym postulował za takim rozwiązaniem 5 dni to troszku duzo chyba zrobimy se weekendy wolne.. bedą wtedy 4 dni treningowe w tydniu :B |
|
Wroblik |
Wysłany: Wto 13:42, 26 Wrz 2006 Temat postu: |
|
ostatnio cosik niewydalamy chyba bedziemy musieli uciąć jeden dzień ćwiczeń z 5 na 4 dni jednak coraz większe ciężary dźwigamy i kapa nie zdążymy sie zregenerować.Ale kto wi co jeszcze reta wymyśli |
|
Cwirek_85 |
Wysłany: Pon 13:00, 25 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Gilu napisał: | nawet gorzej... zachował sie jak... a nie bede gadał nawet ale nie no, u nas zawsze jest ok jeśli chodzi o asekuracje... | i dlatego nikt nie odniósł jeszcze poważnej kontuzji |
|
Gilu |
Wysłany: Pią 18:13, 22 Wrz 2006 Temat postu: |
|
nawet gorzej... zachował sie jak... a nie bede gadał nawet ale nie no, u nas zawsze jest ok jeśli chodzi o asekuracje... |
|
Cwirek_85 |
Wysłany: Pią 10:51, 22 Wrz 2006 Temat postu: |
|
No przyznaj sie brat.. Zachowałes sie jak gówniarz heh |
|
Gilu |
Wysłany: Śro 8:22, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
ty se nie wypraszaj tylko sie przyznaj bo som wiesz jak to jest... |
|
Wroblik |
Wysłany: Wto 21:38, 19 Wrz 2006 Temat postu: |
|
ja sobie wypraszam |
|
Gilu |
Wysłany: Wto 17:18, 19 Wrz 2006 Temat postu: |
|
chopcy, całe szczęście że wszyscy żyją bez większych uszkodzeń... u nas zawsze sie nawzajem asekurujemy. (jedyne niebezpieczeństwo to takie jak Wroblik ma w jednej ręce odkręconą wode w butelce i asekuruje kogoś na ławeczce... w moim przypadku skończyło sie to darmowym prysznicem) |
|
philips |
Wysłany: Pią 15:08, 02 Cze 2006 Temat postu: |
|
to bylo mocne <hahaha> |
|
Ziper |
Wysłany: Wto 22:17, 30 Maj 2006 Temat postu: |
|
no właśnie... asekuracja troche zawiodła w tym przypadku, bo nie wiedziała czy ta sztanga tak specjalnie dziwnie leci czy nie... no ale jak poleciała w dół to wszystko stało sie jasne :/:/:/ |
|
philips |
Wysłany: Sob 23:53, 20 Maj 2006 Temat postu: To co najwazniejsze w treningu |
|
Naszla mnie taka refleksja by to napisac po feralnym wyciskaniu u Zipera, kiedy to z czystej glupoty wyciskanie 102kg zakonczylo sie lądowaniem sztangi na ryju, co w efekcie dalo rozwalone oko i niewielka blizna ponizej. Najwazniejszy jest ZDROWY ROZSADEK i jak idzie dobrze to trzeba wiedziec kiedy powiedziec DOŚĆ, bo ja po wyjatkowo lekko zaliczonych mniejszych ciezarach myslalem, ze jak lekko szarpne do gory to dam rade a okazalo sie to najwieksza glupota jaka moglem wymyslec i jestem zadowolony, ze skonczylo sie tak jak sie skonczylo, bo moglobyc znacznie gorzej. Pamietajcie wiec ze zdrowy rozsadek jest najwazniejszy i lepiej wziac mniejszy ciezar i pozostac zdrowym a na wieksze przyjdzie czas. Wszystko podnosimy na pelnej kontroli ciezaru a nigdy szarpaniem(szczegolnie przy wyciskaniu kiedy ciezar jest nad nami) i asekuracja, asekuracja, asekuracja. Przerost ambicji jest bardzo niebezpieczny!!! |
|